Reklama

Sprawdź jakość powietrza

smog

Pogoda dla Głuchołaz

Złap myszką i przesuwaj by zobaczyć inne dni.
(Artykuł przeczytasz w 5 - 9 minut)

qr code mobilnemini androidGlucholazyonline.com.pl w Twoim smartfonie!

Masz dla nas temat? Wyślij foto i opis poprzez aplikację mobilną. To najszybszy sposób na dotarcie do czytelników.

Najnowsze wiadomości i informacje o mieście w jednej aplikacji!

Aplikację na smartfony z systemem Android pobierzesz tutaj.




Przeczytano 0%

IMG 9213



Działacze, zawodnicy danej Unii i obecnego GKS-u, sponsorzy, przyjaciele i goście wzięli udział w uroczystej inauguracji obchodów 70-cio lecia klubu sportowego Unia Głuchołazy. O godzinie 18.00 na stadionie miejskim odbył się mecz pomiędzy oldbojami Unii a obecną drużyną GKS-u. Wygrała młodzież 8-3 (5-0) chociaż w drugiej połowie starsi panowie pokazali lwi pazur i po dziesięciu minutach prowadzili 2-0. Spotkanie poprowadziła Anna Kalita - sędzina piłkarska. 



W hoteliku Sudety wieczorem odbyła się uroczysta gala. Prezes klubu Ryszard Lis dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju klubu i wspierali go przez lata - Dziękujemy władzom miejskim, sponsorom, działaczom i wszystkim, którzy dbają o ten klub w dobrych i złych chwilach - mówił.

Andrzej Mrożek, wieloletni prezes klubu i jego pierwszy zawodnik wspominał z humorem historię klubu - Po meczach zawsze chodziliśmy do "Leśnej" - wspominał. - Ówczesny prezes zakładów papierniczych miał możliwości załatwienia tego, czego w sklepach nie można było kupić. To były czasy kiedy nikt nie znał telewizora, myśmy non stop grali w piłkę. Początki były takie, że kto przyjechał do Głuchołaz dostawał "łupnia" łącznie z Odrą Opole czy Ruchem Chorzów. Pamiętam też czasy jak byłem prezesem klubu. Chodziłem od zakładu do zakładu i mówiłem krótko: jak nie dacie pieniędzy na klub to sami zostaniecie jego prezesem.

Piotr Wierzbicki, sekretarz urzędu w Głuchołazach gratulował jubileuszu w imieniu burmistrza gminy. Wręczył również talon na zakupy, wspominał swoje związki z klubem. Działacze Juve Wakmet Głuchołazy przyszli z piłkami, również życzyli sukcesów i dziękowali za dopingowanie siatkarzy. Okolicznościowy dyplom i kwiaty ze słowami podziękowania za współpracę wręczył Szymon Laskowski w imieniu ośrodka Banderoza.

Z okazji 70-cio lecia klubu wręczono nagrody dla osób, które w sposób szczególny w ostatnich latach przyczyniły się do rozwoju klubu. Wśród wyróżnionych statuetką i dyplomem byli m.in.


Sylwester Leszczyński, wieloletni działacz i trener, Józef Gradowski - sponsor klubu i działacz.
Marek Bortniczuk – czyli Marek-Bo. Jeden z największych bramkarzy, a na pewno najwyższy wśród zawodników grających na tej pozycji w Unii Głuchołazy. Mimo „sędziwego wieku „ w razie potrzeby, obecnie również wspiera GKS.
Wacław Kowalski – gość nie do przejścia, nie zakładał ochraniaczy bo nie mieściły się pod getry, jak już musiał założyć to niestety getry po Wacku trzeba było wiązać sznurówką. Miłość do piłki przypłacił poważnymi kontuzjami jednak nigdy się nie poddał. Swoją karierę zaczynał w Koronie Nowy Las a kończy w ekipie Full Mocnych.
Robert Łukaszczyk – wzór treningu, prekursor samodzielnej pracy nad techniką własną. Dążenie do celu pozwoliło mu grać w 3 lidze (Chemik Kędzierzyn K. oraz MEC Sławięcice).
Waldemar Hoc – można powiedzieć „wielkie płuca” mógł biegać do upadłego choć nigdy nie upadł. Świetna gra głową oraz wielka wola walki to te cechy, które charakteryzowały to pokolenie. 
Szymon Łojko – zaczynał w juniorach pod okiem trenera Sylwestra Leszczyńskiego. Swoją grę kontynuował do awansu do ligi okręgowej.
Marcin Juraniec – zawodnik mega ofensywny zdobywający wiele bramek zarówno w juniorach jak i seniorach. Niestety poważna kontuzja kolana przerwała jego kareierę.
Marek Gandziarowski – jak to mówią piłka przejdzie zawodnik nigdy, ciął równo z ziemią więc młodzi uważajcie.
Sylwester Godlewski – najniższy na boisku, największy sercem, gdyby urodził się 20 lat później kto wie- może byłby nasz Messi.
Krzysztof Barczuk – mimo serca oddanego Odrze Opole spory kawełek oddał również Unii Głuchołazy. Pełnił rolę wice prezesa klubu w latach 2010-2014 jest zawsze z drużyną, zawsze z chłopakami.
Piotr Ludwiniak – napastnik z krwi i kości, zawsze tylko z Unią odrzucał oferty wyżej notowanych klubów bo zawsze grał dla Głuchołaz.
Tomasz Lewandowski – przykład hartu ducha i woli walki dla młodych zawodników. Lewy zawsze wszystko zostawiał na boisku, nie godził się z żadną porażką, poświecił zdrowie dla klubu i dla piłki - bo ją kocha.
Piotr Hływa – wszyscy dziś zachwycają się Kapustką z Cracovii a w naszych czasach to właśnie Piotrek vel. Koeman był tym który zawsze strzelał najwięcej bramek, niezależnie od tego gdzie grał i z kim grał.
Łukasz Skowron – solidny stoper, całą swoją karierię piłkarską spędził na głuchołazkiej ziemi grając zarówno w Unii Głuchołazy jak i Unii Bodzanów.
Milan Biedrava - wieloletni trener i działacz klubu,
Jacek Laskowski, szef ośrodka Banderoza w Głuchołazach,
Wiesław Lichnowski, działacz - sponsor,
Kazimierz Stychno, wieloletni sponsor klubu.

Wręczono również nagrody dla najlepszych zawodników poszczególnych formacji minionej rundy. Otrzymali je: Kuba Bydłowski, Mateusz Grabiec, Szymon Drogosz.
IMG 9199 crop

KRÓTKA HISTORIA KLUBU

Klub GKS Głuchołazy założony został w 1945 i przyjął barwy niebiesko-białe. Założycielami klubu byli ludzie handlu min. panowie Bujanowski, Głuszek i Dobiecki. Pierwotnie klub nazywał się Atom.

Głuchołazy i występował w klasie B podokręgu Prudnik, w którym występowały kluby z powiatów Nysa, Prudnik, Koźle i Racibórz. W drużynie tej występowali między innymi Józef Wieczorek, Andrzej Wis.

Zygmunt Dobiecki, Aleksander Fosch i bracia Pulikowscy.
W 1950 roku klub zmienił nazwę na ZKS Papiernik, w którym występowali tacy piłkarze jak Franciszek Olesiuk, Boryczka i Giewoń. W następnych latach, należąc do Federacji Chemików, klub występował pod nazwą ZS Unia, którego prezesem do roku 1960 Marian Garczyński. Drużyna uczestniczyła w rozgrywkach klasy "A", a gdy 1957 roku został reaktywowany OOZPN w Opolu w Lidze Okręgowej. W drużynie tej grało wielu dobrych zawodników, jak bramkarze Jerzy Musiał czy Gerard Jung z Szombierek Bytom, a także Ślązacy: Koloczyk, Gancarczyk, Dynka oraz Stanisław Chewczyc, Józef Fityka, Zdzisław Słowiński, Lucjan Biczan, Stefan Dzbanuszek, Henryk Dreuda. W 1959 po fuzji z miejscowym włókniarzem klub przyjął nazwę Czarni Głuchołazy. Z Włókniarza doszli do drużyny zawodnicy: Adam Zielonka i Józef Cymbalski.


W latach 1955-75 działała w klubie sekcja lekkoatletyczna, której założycielem był Zbigniew Kudziełka. Była to jedna z najlepszych sekcji w województwie, a na głuchołaskim stadionie odbywało się wiele imprez rangi wojewódzkiej. Do czołowych sportowców tego okresu należeli: Zbigniew Nowak, Andrzej Ławniczak, Antoni Kraiński, Adam Mec, Tadeusz Hałys. Wielu z nich startowało w zawodach ogólnopolskich reprezentując barwy Opolszczyzny.


Pod koniec lat 50-tych i na początku lat 70-tych istniała również sekcja bokserska występująca w lidze wojewódzkiej trenerami byli panowie Snopek i Romanow, a kierownikiem sekcji pasjonat boksu pan Sokołowski. Do czołowych bokserów należeli Lucjan Biczan, Stefan Dzbanuszek, Zbigniew Nowak, Jan Dżus i wielu innych. Z drużyny tej wywodziło się kilku mistrzów województwa.


W latach 1957-60. Unia posiadała bardzo silny zespól juniorów występujący w Lidze Wojewódzkiej. Drużyna ta zdobyła w 1960 roku wicemistrzostwo województwa, ulegając na finiszu swojej imienniczce, Unii Racibórz, gorszym stosunkiem bramek. W drużynie tej grali późniejsi zawodnicy pierwszej drużyny: Jarosław Ziaja, Dariusz Baranowski, Zbigniew Turski, Sylwester Leszczyński, Kazimierz Rychlewski, Tadeusz Łabaza oraz bramkarz Jerzy Tryhuk. Trenerem był Kazimierz Gałecki, były "as" Prudnickiej Pogoni. Drużyna ta pozostawiła w pobitym polu takie drużyny jak Odra Opole czy Unię Kędzierzyn Koźle.


Pod koniec 1959 roku drużyna Unii została bardzo osłabiona i w 1960 roku spadła do klasy "A" by w tym samym roku spaść do klasy "B" na skutek przejścia z systemu rozgrywek wiosna-jesień na jesień - wiosna. Na szczęście pobyt w klasie "B" trwał tylko jeden sezon. Po powrocie do "A" klasy drużyna plasowała się w czołówce tabeli, ale zawsze ktoś wyprzedzał ja w walce o awans. Dopiero w sezonie 1964-65 Unia zdobyła pierwsze miejsca i awansowała do klasy okręgowej, pokonując w ostatnim meczu w Białej tamtejszą Polonię 1-2 po bramkach Zdzisława Slowińskiego i Tadeusza Orłowskiego.

Awans dla Unii zdobyli: Jerzy Tryhuk, Sylwester Leszczyński, Dariusz Baranowski, Kazimierz Rychlewski, Jan Paluch (kap), Jerzy Ziaja, Tadeusz Łabaza, Zdzisław Słowiński, Tadeusz Orłowski, Zbigniew Turski, Kazimierz Kalbarczyk, a także Zbigniew Zub, M. Romanowicz, Zbigniew Nowak. W pierwszej rundzie występował również Kazimierz Salkiewicz i Czesław Caputa. W tym okresie prezesem był Zygmunt Dobiecki, trenerem Zbigniew Kudziełka, Kierownikiem drużyny Edward Dziadek, sekretarzem Leon Studzienny, a księgowym Ludwik Rybotycki.


W 1968 roku przed rozpoczęciem rozgrywek Unia grała na turnieju piłkarskim w Lipowe Lazne. Zajęła pierwsze miejsce. Sukces powtórzyła w roku następnym.

Unia radziła sobie przyzwoicie w rozgrywkach ligi okręgowej do początku lat 80-tych. W momencie gdy spadała do klasy A nikt nie spodziewał się, że na powrót będzie trzeba czekać blisko 25 lat. W dodatku w połowie lat 90 doszło do podziału w Unii Głuchołazy, który trwał blisko 20 lat. Historia zaczęła się od wycofania z rozgrywek drużyny rezerw Unii Głuchołazy. Wtedy to część zawodników wchodząca w skład tej drużyny postanowiła odejść z klubu i założyć własną drużynę. Drużyna zaczęła funkcjonować jako sekcja przy ówczesnym klubie piłki ręcznej Polonia.
Na boisku piłkarskim w oficjalnym spotkaniu ligowym drużyny obu klubów spotkały się czterokrotnie. Trzy razy wygrywała Unia, raz górą była Polonia. W sezonie 2005/2006 drużyny spotykały się ostatni raz.

Unia zdominowała rozgrywki i pewnie wywalczyła awans do Klasy "A" natomiast Polonia zakończyła sezon na 8 miejscu. Od tego sezonu drogi klubów zaczęły się oddalać. Polonia niezmiennie grała w klasie B natomiast Unia zaczęła kompletować skład, który ostatecznie wywalczył awans do Ligi Okręgowej, w której jako beniaminek zakończyła sezon na wysokim 4 miejscu.
Polonia swój historyczny awans do Klasy-A wywalczyła w sezonie 2012/2013. Unia nadal grała w Lidze Okręgowej jednak po pierwszych dwóch sezonach zakończonych na wysokich miejscach przyszły gorsze lata. Oba kluby borykały się głownie z problemami kadrowymi dlatego zaczęto coraz poważniej podchodzić do tematu połączenia obu klubów.
Po zakończonym sezonie 2012/2013 kiedy to Polonii nie udało się obronić Klasy-A, a Unia do końca walczyła o utrzymanie w Lidze Okręgowej działacze oraz zawodnicy klubów doszli do porozumienia i zdecydowano o połączeniu klubów.
Na zebraniu, na którym podjęto pod głosowanie temat połączenia oraz związanych z tym obowiązków najwięcej emocji wzbudziła kwestia nazwy klubów. Padły cztery propozycje Unia Głuchołazy, Polonia Głuchołazy, Czarni Głuchołazy oraz GKS Głuchołazy w wyniku głosowania wybrano nazwę GKS Głuchołazy.


W 2015 roku klub postanowił zwiększyć nacisk na szkolenie dzieci i młodzieży skutkiem czego ma być utworzenie w roku 2016 dodatkowych 2 grup młodzieżowych. Klub aktualnie prowadzi cztery grupy – trampkarze , juniorzy młodsi,  seniorzy  drużyny A + B. Obecnie w  klubie na co dzień trenuje około 150 zawodników, z czego zdecydowana większość to dzieci i młodzież.  W ostatnich latach wychowankowie GKS-u zasilili  takie kluby jak OKS Odra Opole , Miedź Legnica , Górnik Zabrze.

Udostępnij i polub nas!

Polub w FacebookPolub w Google PlusPolub w TwitterPolub w LinkedIn


0 Nie lubię0

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy

Komentarze

do szary

do szary

Sorki, właśnie się dowiedziałem, że były niezłe fajerwerki i szkło się sypało, ale może to tylko plotki. Czy coś portalowi wiadomo?
do szary
+2

do szary

Była co prawda policja, ale tylko po to by złożyć życzenia z okazji jubileuszu, tak że proszę bez plotek.
lisu
+2

lisu

ladna rocznica :a tak na marginesie czemu niewspominamy nas bylych pilkarzy recznych uni a potem poloni glucholazy.az zal ile talentow sie zmarnowalo.pozdrowienia dla bylych szczypiornistow i dla bylych trenerow staszka i chenka D.szkoda ze te czasy juz minely.
Przemo
+1

Przemo

Łza się człowiekowi w oku kręci . Śp Biczan Dzbanuszek i inni z tamtych lat to byli ludzie z żelaznym zdrowiem rano w niedziele boksowali a popołudniu grali mecz . Teraz mamy piękny obiekt teraz tylko powalczyć co najmniej o 4 ligę . Pozdrawiam i życzę samych sukcesów .
ja

ja

Cytuję Romek:
Hlywa i Skowron z tego co mi wiadomo więcej swojej kariery piłkarskiej spędzili w Bodzanowie, a "ZASLUZONY" PAN Barczuk przyjechał z Opola do Glucholaz i był wielkim "vice prezesem" od razu mu wręczyć klucz do naszego miasta!!!

goń się leszcz. a ty co zrobiłeś dla tego klubu
Romek
-3

Romek

Hlywa i Skowron z tego co mi wiadomo więcej swojej kariery piłkarskiej spędzili w Bodzanowie, a "ZASLUZONY" PAN Barczuk przyjechał z Opola do Glucholaz i był wielkim "vice prezesem" od razu mu wręczyć klucz do naszego miasta!!!
Kibic
+4

Kibic

Bardzo milo było wspomnieć krótko o 70-leciu tego klubu .Działaczom obecnym życze wytrwałości a zawodnikom powrotu do ligi okręgowej .

  DO GÓRY


Nekrologi. Ślij (bezpłatne) poprzez formularz w zakładce Redakcja.

Co, gdzie, kiedy? Bieżące imprezy i zaproszenia. Organizujesz imprezę? Ślij plakat do nas.

Przeczytaj także: