Dwa tygodnie temu pisaliśmy o tym, co dzieje się na opuszczonej linii kolejowej. Zapomniane przez wszystkich torowisko stało się ulubionym miejscem przesiadywania degustatorów przeróżnych trunków. Ich ślady bytności można znaleźć wzdłuż całego torowiska, jednak ulubionym miejscem są te pod dwoma wiaduktami. Tam, niewidoczni dla postronnych, nie nękani przez służby, mogą robić, co chcą. 

 Pod wiaduktami zawsze ktoś jest. Nie ma godziny, gdy jest tam pusto. Nawet teraz, gdy temperatury nie zachęcają do przebywania na zewnątrz. Cudem udało się zrobić foto miejsc pod wiaduktami akurat, gdy trafiliśmy, że stałych bywalców wymiótł śnieg i niskie temperatury. 

Dwa tygodnie temu opublikowaliśmy zdjęcia tego, co tam się dzieje. Te same zdjęcia wysłaliśmy do zarządcy linii, PLK oraz o informację na temat dalszych planów dotyczących tejże linii. Odpowiedź otrzymaliśmy w tym tygodniu. Publikujemy ją w całości. 

Teren przy nieczynnym odcinku linii nr 297 w Głuchołazach został uprzątnięty. Ubolewamy, że są osoby, które śmiecą i lekceważą estetykę i ekologię. To zjawisko dotyczy wielu obszarów, wśród których są też tereny przy liniach kolejowych. Coraz wyższe kary i działania służb porządkowych stopniowo eliminują niespołeczne zachowania osób postronnych .

Obecnie PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. nie ma w planach przekazania odcinka linii nr 297 w Głuchołazach.

Jak widać na zdjęciach poniżej, rzeczywiście posprzątano. Choć nie do końca - szkła i butelki pod wiaduktami pozostawiono. 

Co do samej linii kolejowej - plany na trasę małej obwodnicy miasta to na razie marzenia władzy, która obiecywała taką inwestycję jeszcze w czasie ostatnich wyborów samorządowych. PLK linii nie odda i już. 

   

Udostępnij i polub nas!

Dodaj komentarz

---

Zanim zaczniesz komentować, przeczytaj regulamin komentowania.

       Kliknij by zamknąć.            Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych w związku z zamieszczeniem komentarza. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Zostałem poinformowany, że przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania. Administratorem danych osobowych jest Redakcja serwisu Głuchołazyonline.com.pl z siedzibą wydawcy, firmą Monolith, ul. Kościuszki 42, Głuchołazy.

Imię (obowiązkowe)

E-Mail(jeżeli chcesz otrzymać powiadomienia o odpowiedzi)

Zawiadom mnie o nowych komentarzach

Kod antyspamowy

Wyślij

Skasuj

Komentarze

+1

wodnik szuwarek

2021-03-24 10:12

4

Jak każda prawda, ta, także ma dwa końce; po 1. dlaczego inni mają sprzątać po kimś? , po 2. złapani na dewastacji mają obowiązek posprzątania po sobie, po 3. trzeba ich, jednak złapać na gorącym uczynku. A z tym może być problem, bo oprócz mieszkańców korzystających z tego skrótu, nikt tam nie zagląda.

+2

wodnik szuwarek

2021-03-21 20:18

3

Co to da, że kogoś złapią i na nasz koszt posadzą, "żeby zmądrzał? Za nasze pieniądze spożywa posiłki, pije, spaceruje... A może by tak zrobił prace na terenie miasta? Jednostka musi być pilnowana, bo inaczej nie będzie realizować zaleceń. Szkoda tej ukróconej trasy do Zdroju.

+5

karak

2021-03-21 13:25

2

Cytuję karak:

Straż miejska i policja powinna zaglądać tam na okrąglo, łapać pijaków i karać wysokimi karami, albo pałować na miejscu tak mocno żeby nie mieli więcej ochoty tam spożywać denaturatu i jaboli...

To samo dotyczy stacji PKP gdzie na okrągło spożywają alkohol stali bywalcy z Konradowa oraz lumpy z Gluchołaz

+5

karak

2021-03-21 13:23

1

Straż miejska i policja powinna zaglądać tam na okrąglo, łapać pijaków i karać wysokimi karami, albo pałować na miejscu tak mocno żeby nie mieli więcej ochoty tam spożywać denaturatu i jaboli...