To efekt m.in.:
- upadku zakładów utrzymania urządzeń wodnych;
- zbiurokratyzowanych procedur oraz kosztownego i czasochłonnego procesu zw. z budową lub remontem istniejących urządzeń wodnych, a także bieżącym ich utrzymaniem, dla przeciętnego kowalskiego to koszmar (lepiej zasypać albo po prostu nie dbać i czekać aż zapadnie się i zamuli samo - ta ostatnia metoda powszechnie stosowana przez admini
- niezinwentaryzowanych cieków wodnych, drenaży kanałów, przepustów, rowów (większość z nich nie istnieje na mapach, znaczna część uległa zniszczeniu na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat w zw. z pracami rolniczymi, kanalizacyjnymi czy budową i remontem dróg i domów);
- skomplikowanego prawa, które nie reguluje wielu problemów zw. z zarządzaniem zasobami wodnymi;
- wielu lat zaniedbań;
- zaniechania wykonania czasami prostych prac (czasami wystarczy wstawić kilka korytek, przekopać krótki kanał ulgi, aby na dłuższy czas rozwiązać problem, ale niestety stosowane przez urzędników prawo na to nie pozwala);
- zaniechania wykaszania koryt i pogłębiania cieków wodnych, rzek czy rowów;
- nadmierna (ale przecież zgodna z przepisanymi w większości z internetu przez projektantów za dziesiątki tysięcy złotych danymi przetworzonymi w projektach odwodnienia i operatach wodnoprawnych) regulacja cieków wodnych (zbyt małej średnicy przepusty, studzienki, zamykanie rowów);
- upolitycznienia urzędów czy takich instytucji jak Wody Polskie i spółka...
- brakiem dobrej woli urzędników;
Słusznie jest Pan oburzony na taką pseudo politykę. Jakiś czas temu sama widziałam, będąc przejazdem, że udrażniał Pan rowy biegnące spod piekarni w stronę szkoły. A ochlaptusy siedzieli po drugiej stronie sklepu i byli zajęci rozmowami na wysokim szczeblu. Wiec, znając problemy nie tylko Waszej gminy śmiem twierdzić, że prędko się ta sytuacja nie zmieni. A szkoda, bo wieloletnie sprawowanie odpowiedzialnego stanowiska jakim jest burmistrzowanie, powinno nauczyć odpopwiedzialności za mienie i życie ludzi. Takim przykładem jest sytuacja np. na zalanych wioskach.