-
Nadrzędna kategoria: Aktualności
-
Opublikowano: 23 maj 2020
-
Poprawiono: 23 maj 2020
-
23 Maj 2020
-
Odsłony: 7296
(Artykuł przeczytasz w 1 - 2 minut)
Chylący się ku upadkowi były hotel "Opawa" ma nowego właściciela. Po pewnej firmie z Warszawy, która kupiła w jakimś celu nieruchomość, a patrząc przez te lata, ją zaniedbała, dla obiektu nadchodzą lepsze czasy. W każdym razie, nowym właścicielem jest mieszkaniec z Głuchołaz, którego żywo interesuje to, jak miasto pod względem turystycznym się prezentuje.
W grudniu zeszłego roku odbył się przetarg na hotel "Opawa". Do przetargu stanęło kilka chętnych podmiotów, ale ostatecznie nieruchomość trafiła do Pana Jacka Laskowskiego, właściciela "Banderozy". Obiekt formalnie już do Pana Jacka należy, o czymś świadczą wpisy w księdze notarialnej, a którą wczoraj przeglądaliśmy. Ta została "wyczyszczona" z licznych wpisów, obciążeń hipotecznych, wierzytelności i zadłużeń, jakie zostały przez te lata wygenerowane przez poprzednich właścicieli.
"Opawa" zatem startuje od zera. Z czystym kontem, jak sądzimy, pod okiem Pana Jacka wrócą do życia. I cokolwiek by tam nie powstało, to ważne, że będzie tam tętnić życie. Jak mówi nam właściciel, jeszcze nie ma do końca wymyślonej koncepcji, co tam powstanie. - Może to będą mieszkania, zaś a na parterze usługi, może to jednak będzie coś z turystyką. Trudno w tej chwili mi powiedzieć, bo na razie chcę uprzątnąć obiekt i znaleźć firmę, która podejmie się remontu - mówi nam w rozmowie Jacek Laskowski. - Nie mniej, chcę, by wróciło tu życie. Na razie nieco pandemia pokrzyżowała mi plany. Ale mimo wszystko, obiekt wyremontuję, o ile pozwoli mi na to zdrowie i fundusze.
Pozostaje dopingować zatem, by kolejna ruina i pamiątka po czasach świetności na dawnej, turystycznej mapie Głuchołaz wróciła do czasów świetności, nawet, jeżeli nie będzie już spełniać tej roli, co poprzednio. Obiekt stopniowo niszczał od około 13 lat. Jeżeli zostanie wyremontowany, to znów będzie cieszył oko przy stosunkowo uczęszczanej przez przyjezdnych spoza miasta (goście i odwiedzające chorych rodziny w szpitalach powyżej) ulicy Karłowicza.
Dobry artykuł!1
Nie lubię0