-
Nadrzędna kategoria: Aktualności
-
Opublikowano: 21 marzec 2019
-
Poprawiono: 21 marzec 2019
-
21 Mar 2019
-
Odsłony: 7163
(Artykuł przeczytasz w 2 - 3 minut)
W ostatnio nagłośnionej sprawie Pana Dariusza z Jamielnicy spod Opola wykorzystanego przez księdza - pedofila pojawił się wątek Głuchołaski. Mianowicie, ksiądz zabrał 13-stolatka do Głuchołaz. Jak opowiedział Pan Dariusz, dziś dorosły człowiek - ksiądz zabrał go do spa w Głuchołazach.
We wtorek w rozmowie z TVN24 Dariusz Kołodziej przekazał więcej okoliczności swojej tragedii. - Przed moimi urodzinami ksiądz Mariusz powiedział, że ma dla mnie niespodziankę, że mnie zabierze gdzieś. Zabrał mnie do spa w Głuchołazach, rozebrał się w środku tam już do naga, nakłaniał mnie, żebym też się rozebrał. Wracaliśmy do domu, zatrzymał się gdzieś w środku pola, nie mam nawet pojęcia gdzie to było. Nie minęło 15 minut, a on się zaczął do mnie dobierać - mówił.(http://www.tvn24.pl)
To kolejna sprawa księdza - pedofila, która ma powiązanie z naszą gminą. Gmina Głuchołazy również jest zaznaczona na mapie Fundacji "Nie lękajcie się". Na mapie zaznaczane są przypadki pedofilii w kościele. Chodzi o byłego księdza w Jarnołtówku. Poniżej jedno z medialnych doniesień:
Ksiądz z Jarnołtówka w gminie Głuchołazy dopuścił się molestowania trzech nieletnich chłopców. Wieś solidarnie stanęła w obronie księdza. Powszechne były wypowiedzi tego typu: „ Uczynny, rodzinny, szlachetny, altruista – mówią o nim parafianie. Kapłan z powołania. Taki, co to nie tylko od ludzi nie żąda pieniędzy na utrzymanie kościoła i plebanii, ale ze swoich prywatnych dołoży, żeby jakiś remont przeprowadzić. Kurtki sobie porządnej na zimę nie kupi, ale najuboższym rodzinom da na buty dla dzieci.
– Molestowanie?! – pani Danuta nie wie sama, czy śmiać się, czy płakać.
Jej dzieci chodziły na religię, przecież widziałaby, że coś jest nie w porządku. W takiej małej parafii, niecałe tysiąc osób, nic się nie ukryje.– Dziesięć lat z nami był, nikogo nie molestował, a tu gówniarze z domu dziecka przyszli go nastraszyć, bo potrzebowali kasy. Co za poniżenie! Pomóż komuś, to ci jeszcze w łeb łopatą przyłoży.” Samorząd mieszkańców Jarnołtówka napisał do arcybiskupa Alfonsa Nossola: "Ksiądz Zbigniew przez wiele lat organizował dla dzieci z ubogich rodzin kolonie i zimowiska. Na plebani wypoczywały też dzieci z tzw. Kresów Wschodnich, ucząc się jednocześnie języka polskiego i poznając naszą kulturę. Za całokształt działalności na rzecz dzieci został uhonorowany medalem "Order Uśmiechu", jako jeden z nielicznych kapłanów naszej diecezji. (...) Pomówienia i nieudowodnione wnioski nie mogą przekreślać kariery i życia osobistego kapłana". Prokuratura jednak oskarżyła księdza. Z aktu oskarżenia wynika między innymi, że rozbierał chłopców do naga, sadzał na kolanach, całował w usta i obmacywał po narządach płciowych. Chłopcy spędzali w Jarmołtówku organizowane przez parafię świętego Bartłomieja ferie dla ubogich dzieci. - Byli wychowankami Domu Dziecka w Chmielowicach. Dzieci składały zeznania w obecności biegłego psychologa, który nie miał wątpliwości, że opowiadają o swoich rzeczywistych doznaniach. Pleban szedł w zaparte i twierdził, że pomawiają go z zemsty, bo nie dał im pieniędzy... Ksiądz dostał wyrok więzienia w zawieszenu. Arcybiskup Nossol odizolował go od dzieci i skierował do hospicjum dla starszych ludzi w Siołkowicach Starych.
Źródło: NTO
Dobry artykuł!3
Nie lubię0