w sumie to jaki remont odwodnienia, takie skutki ulewy...najważniejsze żeby wszystko robić po kosztach i najtaniej...minimalne średnice odpływów, minimalna ilość studzienek, minimalna ilość razy czyszczenia wszystkich przepustów i kanałów...gratulujemy!!!
Z tym minimalizmem się zgadzam, ale już z tym, że odwodnienie zostało zrobione "po kosztach" / "jak najtaniej" już nie. Drogo jest wtedy kiedy robi to zew. firma wyłoniona w pseudoprzetargu, a tanio MOŻE być wtedy kiedy robi to np. gminna spółka i gmina kupuje też materiały. No i najważniejsze - projektant musi uwzględnić zdecydowanie większe współczynniki poprawkowe w swoich obliczeniach niż wyczytał w podręcznikach do nauki zawodu i zamiast przeszkadzać to powinien wsłuchać się w to, co mają do powiedzenia mieszkańcy i doświadczeni fachowcy.