Cytuję janek56:Cytuję XXX:Cytuję As:Niemcy wybudowali kanalizację murowaną o przekroju chyba kilkanaście razy większym (można było w nich nawet chodzić) I chyba wiedzieli co robili. Teraz za miliony powsadzali jakieś plastikowe rurki o przekroju wiadra gospodarczego.
Poza tym widzę w mieście wiele kratek zupełnie zawalonych piachem i ziemią. Jakby nie było w mieście gospodarza (bo pieniędzy jest chyba sporo skoro dalej wychodzi ta "darmowa" gazetka)
W Charbielinie,przy blokach, przez zlikwidowanie studzienek, utrudniono wyjścia i przejazdy z domów.
Takie dylematy są domeną obecnie nam rządzących, którzy lubią wydawać publiczne pieniądze na różnego rodzaju ekspertyzy, opinie, projekty, plany i inne ch... warte papiery zamiast posłuchać miejscowych, którzy żyją tam od kilkudziesięciu lat i doskonale orientują się czym grozi kombinowanie z rozwiązaniami technicznymi, które dostaliśmy w spadku po Niemcach. W trakcie robienia kanalizacji na gminie a zwłaszcza na wioskach zasypano dużo rowów, zniszczono przepusty drenaże. każdego roku mieszkańcy muszą walczyć z zalewającą ich podwórka i piwnice wodą. Oczywiście rów można względnie tanio wykopać, ale wcześniej trzeba opracować warte od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych papiery które w zasadzie pokażą to co było wiadomo wcześniej i sprawią, że wykonanie odwodnienia zdrożeje z kilku tysięcy (jeden porządny rów duże i solidne przepusty) do kilkuset tysięcy (studzienki, orurowanie betonowe zasuwy odwodnienie liniowe, urządzenia piętrzące wszystko z atestami). Ostatecznie ze względu na wykazane przez projekt koszty albo gmina rezygnuje z wykonania odwodnienia (najczęściej) albo zrobi. Niestety po jednym większym deszczu okazuje się, że nie działa i teraz gdzie odpowiedzialność projektanta albo urzędników ?
Idąc za takim tokiem rozumowania burmistrz powinien kupić koparkę i jeździć po gminie pytając gdzie tu kopać by woda opadowa spływała wg życzenia wskazującego.Po co jakieś dokumentacje,pozwolenia,odbiory,nadzory?wolna amerykanka,tego chcemy.pozdro.jesio
Nie napisałem że Burmistrz powinien mieć uprawnienia operatora koparki (nie wiem jak będzie sytuacja wyglądać po wyborach). Buldożery przydałyby się gtbs. Wody nie powinny przepływać wg życzenia wskazującego (także projektanta) i w ogóle błędem jest wymuszać na nich drogę przepływu inną niż naturalną. Obecnie dla mniejszych inwestycji papiery robi się już tylko dla formalności i mało kto w nie zagląda. No i co z tego, że są odbiory i nadzór skoro w praktyce kanalizacja burzowa nie działa, a zapchane studzienki i wychodząca po latach fuszerka świadczy o tym, że o nadzorze też można zapomnieć ?