Teoretycznie krok w dobrym kierunku, ale tak naprawdę uchwała niestety niewiele zmieni.
Po pierwsze nasze państwo nie dysponuje służbą, która jest w stanie sprawdzić czy uchwała jest wykonywana. Musieliby wejść do każdego domu , przeszukać go i sprawdzić każdy piec, bo często w domu jest więcej niż jeden. Oczywiście to jest nierealne. Po drugie nie widzę służby, która mogłaby określić czy spalany węgiel ma właściwe parametry, a tym bardziej czy palone właśnie drewno miało odpowiednią wilgotność Mówimy oczywiście o kawałku drewna, które jest już w palenisku, bo pozostałe, które leżą kolo domu mogą przecież schnąć i czekać na przyszły sezon więc mają prawo mieć więcej niż 20 % wilgotności . Może straż miejska otworzy mi kominek, zagasi polano i weźmie do ekspertyzy jaka była jego wilgotność przed rozpaleniem? Tabliczki znamionowe na piecach to osobny problem. Już teraz można kupić za grosze tabliczkę z dowolną normą, bo podobne uchwały już obowiązują w Polsce i pomysłowych nie brakuje.. Kupujesz, przytwierdzasz, a nasz strażnik nie ma żadnych szans na stwierdzenie czy to oryginał czy podróba. Jest jeden plus tej uchwały. Większość kopcących w mieście to budynki miasta pod opieką GTBSu i mam nadzieje, ze gmina w swoich mieszkaniach zlikwiduje piece kaflowe. piece kuchenne i inne trociniaki z których emituje się większość smrodu w mieście. Oczywiście jestem za walką ze smrodzeniem w mieście, ale taka uchwała to zbiór pobożnych życzeń bez szans na ich realizację. Przez najbliższe kilka lub kilkanaście lat nic się nie zmieni. Zimą lepiej nie wybierać się w okolice Rynku w godzinach wieczornych, bo ubranie po spacerze śmierdzi tak, że ciężko je doprać.
PS
Korzystając z okazji przypomnę, że jest w mieście grupa walczących z dymami z kominów Krówek ,Schattdecor lub przeciw inwestycji w elektrociepłownie. Dziwne tylko, że oni kopcą cały rok, a w lecie jakoś nikt nie narzekał na zadymienie. Wystarczy, że zrobi się chłodniej i w komunalnych lokalach napalą śmieciami i już słyszymy,. że w mieście nie da się oddychać.
Moim zdaniem ktoś tu pomylił kolejność. Najpierw gmina, starostwo, spółki gminne i państwowe wprowadzają we wszystkich swoich budynkach ogrzewanie zgodne z najwyższymi normami, później zmusza się do tego firmy prywatne, a następnie na koniec zachęca się zwykłych mieszkańców do zmiany pieców.
Rzadko zgadzam się w całości z czyjąś wypowiedzią, jednak tu zgadzam się w pełni z wszystkimi poruszonymi wątkami.
Uchwała sobie, a wykonanie i egzekucja to co innego. Należałoby w części miasta najbardziej zanieczyszczonej (centrum i ulice najniżej położone) "jakoś" wdrożyć alternatywne źródła energii cieplnej, które by były konkurencyjne dla kaflaków (może nie tak ceną tylko wygodą) jak ciepło systemowe, dofinansowanie do instalacji kotłów gazowych bądź elektrycznych pieców akumulacyjnych w lokalach gminnych (i nie tylko) "jakoś" - to pole do działania dla władz samorządowych. Inaczej będzeimy się truli i myć włosy po spacerku po starym mieście.