-
Opublikowano: 05 maj 2019
-
Odsłony: 1682
(Artykuł przeczytasz w 1 - 2 minut)
W życiu każdego człowieka pojawiają się skomplikowane, najeżone trudnościami sytuacje, które wywołują przykre emocje. Choroba, utrata pracy i różne inne wydarzenia wpływają na nas w sposób destrukcyjny. Pozbawiają nas optymizmu, chęci do życia. Jesteśmy przygnębieni i rozgoryczeni.
Często tego rodzaju opresje doprowadzają do depresji. Poszukujemy pocieszenia, pokrzepienia, podniesienia na duchu. Niestety wiele osób szuka ukojenia w używkach takich jak alkohol, który jak doskonale wiemy umożliwia zapomnieć jedynie na chwilę a następnie powraca z podwójną siłą. Do istniejących problemów dochodzi również kac. To nie jest adekwatna metoda na konsolację, otuchę.
Natomiast inne osoby poszukują wsparcia w modlitwie, która dodaje sił i nadziei. Zawsze pozostaje jednak nadzieja, która umiera ostatnia. To dzięki nadziei odnajdujemy w sobie determinację, motywację. To dzięki niej spoglądamy w przyszłość z optymizmem i entuzjazmem. Widzimy światełko w tunelu. W chorobie, która nas dręczy odnajdujemy stymulator, inspirację do walki ze schorzeniem, Nie poddajemy się i nie ulegamy a wręcz przeciwnie podejmujemy walkę. Siłą motoryczną jest chęć życia. Pozytywne usposobienie, wiara w przyszłość są newralgiczne, aby powrócić do zdrowia.
W innych przytłaczających, dotkliwych okolicznościach również towarzyszy nam iskierka nadziei. Utrata pracy oznacza co prawda diametralne zmiany w życiu i wiąże się z poszukiwaniem nowej, ale może bardziej intratnej profesji. Często życie wymaga od nas wprowadzania radykalnych zmian, ale dzięki temu nie popadamy w rutynę i monotonię.
Pamiętajmy, że pomimo trudności nie możemy się zniechęcać, deprymować i rezygnować z czegoś bez podjęcia walki, ponieważ zawsze pozostaje nadzieja, że wszystko się wyklaruje i pomyślnie rozwiąże.
Nadzieja zawsze umiera ostatnia……….
Foto: Pixabay
Dobry artykuł!1
Nie lubię1