Drukuj
(Artykuł przeczytasz w 2 - 3 minut)

qr code mobilnemini androidGlucholazyonline.com.pl w Twoim smartfonie!

Masz dla nas temat? Wyślij foto i opis poprzez aplikację mobilną. To najszybszy sposób na dotarcie do czytelników.

Najnowsze wiadomości i informacje o mieście w jednej aplikacji!

Aplikację na smartfony z systemem Android pobierzesz tutaj.




Przeczytano 0%

holding hands 1149411 480 copy



Wspominam dzisiaj lata szkolne i związane z tym moje pierwsze uczucie do kolegi z klasy równorzędnej. Byliśmy tak nieśmiali, że nie potrafiliśmy wyznać sobie tego co czujemy. Patrzyliśmy na siebie dyskretnie. Wieczorem przypominałam sobie każde spojrzenie i zasypiałam zagłębiona w marzeniach o NIM. W momencie, kiedy przemówił do mnie (krótki żart) myślałam, że spadnę z roweru. Byłam tak podekscytowana jakbym wygrała "6" w totolotka. Nie mogłam spać, jeść i wciąż chodziłam zamyślona.

Po pewnym czasie zaczęliśmy umawiać się na spotkania. Chodziliśmy bez celu, ale to nie miało wówczas żadnego znaczenia. Najważniejszy był uścisk rąk, przytulenie. Łączyła nas platoniczna miłość, bez żadnych uniesień i doznań erotycznych. Dzisiaj z perspektywy czasu zastanawiam się, dlaczego moi rodzice nie zauważyli u mnie takiej METAMORFOZY. Chciałam powiedzieć, że jestem ZAKOCHANA i radosna jak szczypiorek na wiosnę, ale wiedziałam, że spotkam się z dezaprobatą.  Moi rodzice byli bardzo archaiczni i wolałam, aby to pozostało przed nimi w ukryciu. Teraz wspominam to z sentymentem i rozrzewnieniem.

Kochane Mamy i Tatusiowie, którzy wszyscy przeżyliśmy pierwsze zauroczenia, oczarowania możemy się spodziewać, że nasze dziecko, któremu dopiero przewijaliśmy pupę spotka na swej drodze sympatię. Z autopsji świadomi jesteśmy, że jest to krótkotrwałe, przelotne, ale jednak bardzo newralgiczne przeżycie dla naszej dorastającej pociechy.

Jeżeli łączą nas pozytywne relacje a nastolatek należy do osób komunikatywnych z pewnością uzewnętrzni się, wyrazi nam to co czuje. Nie bagatelizujmy tego. W nas rodzicach budzi się obawa przed przedwczesnym rozpoczęciem współżycia. Jest to argument do rozmowy i uświadomienia. Zazwyczaj jednak te znajomości w tym wieku nastoletnim są platoniczne i opierają się na trzymaniu za rękę, przytuleniu. Lepiej jednak zachować ostrożność.

 Postarajmy się porozmawiać o tej damie jego serca lub jej wybranku. Jednak nie wywierajmy presji. Może zaprośmy tą młodą osobę do domu na herbatkę w celu bliższego poznania. Jeżeli po zapoznaniu nie będziemy mogli zaakceptować ukochanej, ukochanego naszego dziecka i nie jesteśmy ukontentowani, że są parą to nie zabijajmy euforii, motyli w brzuchu. One same odfruną. Możemy delikatnie powiedzieć co nam się nie odpowiada, jednak nie przedstawiajmy samych mankamentów. Nikt nie jest doskonały. Nie wprowadzajmy dysharmonii i nie powodujmy zamętu, gdyż to doprowadzi do scysji, konfliktu a to nie uszczęśliwi naszego dziecka. Nie rujnujmy tego związku. Ten entuzjazm, pozytywne emocje stopniowo będą ostygać. Powinniśmy przygotować nasze dziecko, że ta fascynacja z czasem minie i związek może zakończyć się rozczarowaniem, smutkiem a nawet łzami.

Na zakończenie rozmowy dodajmy słowa, które będą stanowić pokrzepienie, podniesienie na duchu: że na jej drodze ponownie pojawi się TA JEDYNA LUB TEN JEDYNY NA CAŁE ŻYCIE….

Foto: Pixabay

Udostępnij i polub nas!

Polub w FacebookPolub w Google PlusPolub w TwitterPolub w LinkedIn


0 Nie lubię0