-
Opublikowano: 12 październik 2018
-
Odsłony: 1072
(Artykuł przeczytasz w 2 - 3 minut)
Nie odczuwamy już satysfakcji, ukontentowania w momencie przekroczenia progu naszego miejsca pracy? Wcześniejszy entuzjazm, który towarzyszył nam w drodze do pracy przerodził się w niechęć?
Codzienna rutyna zaczyna nas przytłaczać. Wyczuwamy w sobie nasiloną konieczność wdrożenia innowacji. Perspektywa spędzenia ośmiu godzin przy biurku, przy maszynie wprawia nas w odrazę, irytację a nawet awersję. Od pewnego czasu następuje utrata zaangażowania, wyczerpanie emocjonalne, poczucie obniżenia poziomu kompetencji oraz brak motywacji.
Koledzy, koleżanki z którymi pracujemy od wielu lat zaczęli wzbudzać w nas dezaprobatę. To zaskakujące, kuriozalne, ponieważ wcześniej wspólnie śmialiśmy się, plotkowaliśmy na temat szefa i razem dzieliliśmy się opłatkiem w zaaranżowaną przez firmę wigilię. Teraz podchodzimy do tych spraw w cyniczny i obojętny sposób. Jesteśmy wręcz aroganccy i ignorujemy wszystkich dookoła. Na widok bossa mamy ochotę uciekać w miejsce, gdzie pieprz rośnie, pomimo że nie mamy na sumieniu żadnego ekscesu. Sami zastanawiamy się czym spowodowane są tak odmienne reakcje w naszym zachowaniu. Jeżeli taki stan utrzymuje się przez dłuższy czas to nie powinniśmy tego bagatelizować. Taka kondycja psychiczna może oznaczać coś brzemiennego w następstwach.
A więc o czym to może świadczyć? Wielu ludzi jest zdezorientowanych i nie wie z czym te symptomy mają związek. Otóż okazuje się, że jest to oznaka wypalenia zawodowego. A co to?
Wypalenie wiąże się ze stresem, gdy pracujemy pod presją. Apodyktyczny szef oraz nadmiar nałożonych obowiązków, z którymi nie możemy sobie poradzić. Reprymendy, upomnienia, krytyka za błędnie wykonane zadania lub opóźnienie w realizacji powierzonych obowiązków wpływają na nas destrukcyjnie i niestety są to czynniki, które przyczyniają się do powstawania wypalenia.
Wypalenie związane jest z pogorszeniem wyników, słabszymi efektami a oczywiście nasz przełożony oczekuje od nas aktywnej postawy, kreatywności i przejmowania inicjatywy. Obserwuje nasze rezultaty i jeżeli nie spełniamy wymogów zagraża nam degradacja zawodowa lub zwolnienie. Jak więc pomóc sobie, aby nie utracić posady?
W sporadycznych przypadkach przełożony po rozpoznaniu syndromu wypalenia sam sugeruje urlop dla regeneracji (rzadkie sytuacje) lub redukcję, ograniczenie zakresu czynności do wykonania. Najczęściej jednak sami musimy sobie pomóc. Najlepszą opcją jest rozmowa z kimś z personelu kierowniczego i przedstawienie zaistniałej sytuacji. To jednak nie należy do najprostszych rozwiązań, gdyż wymaga odwagi a obawiamy się, że rozmowa nie zakończy się dojściem do porozumienia i zamiast uzyskania zgody na urlop dla regeneracji otrzymamy świadectwo pracy.
Organizm sygnalizuje, że nie jest to błahe i marginalne. W pewnym momencie zaczynają się pojawiać pierwsze symptomaty: depresja, wrzody, stany lękowe i inne objawy somatyczne.
Aby uniknąć problemów zdrowotnych należy niezwłocznie interweniować. Zadbajmy więc o intensywny odpoczynek, relaks po pracy w miłym towarzystwie, aby rozładować negatywne emocje. Powinniśmy więcej wolnego czasu spędzać przy czymś co nas absorbuje, ekscytuje, intryguje.
W pracy wyznaczmy sobie realistyczne cele i priorytety. Postarajmy się poprawić relacje interpersonalne. Wskazana jest umiejętność rozdzielenia spraw zawodowych od prywatnych. Obligatoryjny jest dystans do kwestii związanych z karierą zawodową. Optymistyczny, racjonalny sposób myślenia umożliwi ponowną aklimatyzację do miejsca, w którym pracowaliśmy przez wiele miesięcy lub lat i w którym być może będziemy pracować przez kolejne miesiące lub lata.
Foto: Pixabay
Dobry artykuł!0
Nie lubię0