Znam wiele osób pracujących w urzędzie i muszę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że to bardzo mądrzy ludzie. Jak się z nimi rozmawia to się okazuje, że nawet ci którzy nie mają nic wspólnego z inwestycjami mają sporą wiedzę. W ich domach nie znajdziecie pokrzywionej i popękanej więźby dachowej, Nawet jeden ostatnio mi tłumaczył, ze na zewnątrz to dał modrzew i sprawdzał wilgotność żeby się deski nie pokrzywiły. To nie są bałwany. Popatrzcie na nich, Domy zadbane, samochody sprawne, a jak im się trafi kupić coś wadliwego to świetnie wiedzą jak zareklamować i dochodzić swoich praw. To są naprawdę mądrzy ludzie i wiedzą jak rozsądnie wydawać swoje pieniądze.
No to właśnie ciekawa sprawa, że niby się znają, a co inwestycja to wtopa.
Jak myślicie, gdy takiemu urzędnikowi nowe deski w domu się pokrzywią i popękają, to poprosi o szpachlowanie jak na moście czy zareklamuje i zażąda wymiany na nowe?