-
Opublikowano: 19 sierpień 2017
-
Poprawiono: 23 sierpień 2017
-
18 Sie 2017
-
Odsłony: 4975
(Artykuł przeczytasz w 2 - 3 minut)
Smakują wybornie. Trudno uwierzyć, ale lody można przygotować z naturalnych składników, bez porcji chemicznych dodatków, które znamy z opakowań lodów kupionych w sklepie czy z automatu. Mogliśmy się o tym przekonać sami, gdy na zaproszenie tajskiej lodziarni udaliśmy się na konsumenckie testy.
Gdzie tak smakują lody? W Alei Jana Pawła II 10. Pan Paweł wraz z żoną i zatrudnioną pracownicą nie narzekają na brak chętnych. Trudno było nam z nimi porozmawiać o pomyśle na tajskie lody - tylu chętnych w kolejce. W końcu umówiliśmy się na rozmowę po zamknięciu lokalu.
A na lody przyjeżdżają smakosze nawet z dalsza. Jak mówi nam siedząca przy stoliku obok pani - do Głuchołaz z Nysy wpada nawet kilka razy w tygodniu na tajskie lody. Pytana, dlaczego do nas, skoro w Nysie też są, mówi - bo są po prostu lepsze.
Sekret smaku tkwi w specjalnej śmietance, którą właściciel zamawia w mleczarni. Jej skład, mimo że nam ujawnił, to nie możemy podać - ale zapewniamy, że to tylko kilka składników, zupełnie naturalnych. - Skład śmietanki dobraliśmy metodą długich prób i błędów. Bo do otwarcia lodziarni szykowaliśmy się już rok. Przez ten czas sami testowaliśmy. Jakie składniki, w jakich proporcjach należy dodać, by smak był wyborny - mówi Pan Paweł. Chcemy, by nasze lody były takie, jakie sami uwielbiamy. By każdemu smakowały.
To właśnie śmietanka a nie proszek, z którego jest produkowana baza dla lodów jest największym atutem Tajskich z Alei Jana Pawła. Bo lody oparte na proszku łatwo wyczuć - mają gorszy smak, poza tym, jak się domyślamy, składniki takiego proszku to zwykła chemia. Taki lód po lekkim ogrzaniu łatwo się rozpuszcza, a na dłoniach pozostaje charakterystyczna pozostałość po proszku.
Skąd pomysł na lody? Właściciele nie ukrywają, że po prostu je uwielbiają. Zajadają się lodami, więc ktoś wpadł na pomysł, że po co je kupować, jak można je samemu robić. I tak się ponad rok temu zaczęło, choć otwarcie lodziarni nastąpiło niedawno.
Lody tajskie mają coraz większe wzięcie. Coraz więcej też powstaje takich lodziarni. Ich najważniejszą zaletą jest to, że są robione na oczach klienta. To klient wybiera sobie składniki - owoce, słodycze oraz inne dodatki, które są razem siekane na mrożącym blacie, do tego podawana jest słodka śmietanka. To wszystko jest mieszane a następnie, po zmrożeniu - zręcznie ściągane z blatu. To cały sekret powstawania tajskich lodów, których sposób wytwarzania przywędrował do Europy własnie z Tajlandii.
Banan, kiwi, truskawka, mięta, limonka, krówka, Nuttella, tiramisu - to tylko kilka z dostępnych składników - kombinacji smaków jest tyle, że starczyło by na klika lat codziennego delektowania się. Lodziarnia będzie czynna całoroczne. - W zimie owoców będzie mniej, będą dostępne te, które obecnie mrozimy. Ale za to zimą chcemy rozszerzyć ofertę na własne ciasta, kawy - słowem - zimą będzie można u nas nadal zjeść ze smakiem. Mała lodziarnia przejdzie przeobrażenie - zamieni się w ciepłą, przytulną kawiarnię - akurat na zimowe popołudnia. - mówi właściciel.
Jeżeli chcecie być na bieżąco z ofertą lodziarni, zapraszamy do odwiedzania profilu na Facebooku. My natomiast mamy, razem w właścicielami lodziarni mały konkurs dla czytelników.
Udajcie się do lodziarni, zamówcie sobie porcję lodów i zróbcie z nią selfie. Na zdjęciu może być jedna lub więcej osób. Takie zdjęcie wyślijcie koniecznie przez naszą mobilną aplikację (do pobrania w sklepie Google Play- tutaj). Autorzy 3 najładniejszych, najśmieszniejszych lub oryginalnych zdjęć otrzymają od nas zaproszenie do lodziarni, gdzie będą mogli zamówić sobie dowolne lody, dla 4 osób (pierwsza nagroda), 3 (druga nagroda) i 2 (trzecia nagroda) osób.
Uwaga! Podajcie w aplikacji mobilnej swoje dane plus numer telefonu. To jest warunek konieczny do wzięcia udziału w konkursie.
Na foto czekamy do północy w niedzielę, 27 sierpnia.
Dobry artykuł!3
Nie lubię0