Drukuj
(Artykuł przeczytasz w 1 - 2 minut)

qr code mobilnemini androidGlucholazyonline.com.pl w Twoim smartfonie!

Masz dla nas temat? Wyślij foto i opis poprzez aplikację mobilną. To najszybszy sposób na dotarcie do czytelników.

Najnowsze wiadomości i informacje o mieście w jednej aplikacji!

Aplikację na smartfony z systemem Android pobierzesz tutaj.




Przeczytano 0%

20181017 190425
 - Nie obiecujemy gruszki na wierzbie. Stawiamy na realny plan dla gminy, a nie obietnice bez pokrycia - mówiła wczoraj Kandydat lewicy na Burmistrza. - Są priorytety. Nie basen, nie zdrój, ale opieka nad starszymi, szkolnictwo i wsparcie dla miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - mówi Ewa Chabasińska.



 Wczoraj, w Centrum Kultury spotkała się z wyborcami. W ponad godzinnym wystąpieniu przedstawiała realny, według kandydatki, program. Nie można obiecać odbudowy basenu, gdy nie będzie komu z niego korzystać. Osobom starszym potrzeba bezpieczeństwa zdrowotnego - a tu konieczne jest przywrócenie do działania interny w szpitalu. To jest zadanie powiatu, ale jak tłumaczy kandydatka, włodarz miasta powinien zareagować na to, co dzieje się w Głuchołaskim szpitalu. - Co z tego, że szpital mamy pięknie odmalowany, jak nie ma tam po co iść.

Innym problemem jest także funkcjonowanie Opieko Społecznej, która nie zajmuje się tylko osobami z problemem alkoholowym, ale także seniorami. Tej placówce należy się wsparcie - zarówno finansowe jak i kadrowe. To także dom seniora, który może wesprzeć samotne, starsze osoby, których dzieci wyjechały. 

Jeszcze innym, najważniejszym problemem jest brak szkolnictwa średniego. Tu Ewa Chabasińska mówi o pomyśle, by stworzyć program edukacji, gdzie uczniowie mogliby, we współpracy z zakładami pracy, realizować praktyczną naukę zawodu. - Musimy tu zatrzymać młodych. Nie mogą po ukończeniu szkoły podstawowej uczyć się w Nysie, skoro mamy tu Zespół Szkół. Należy współpracować z zakładami pracy, po to, by ukończeniu szkoły średniej, uczeń mógł zostać pracownikiem w tutejszej w firmie. Ważne jest to, by ci młodzi tu zakładali rodziny, by tu rodziły się dzieci. Bo jak nie będzie młodych, to i ci starsi nie będą mieli i pomocy i opieki. 

- Nie można zapominać o tym, co najważniejsze. Gdzie byli nasi radni powiatowi, gdy oddział wewnętrzny był zawieszany? Dlaczego nikt nie protestował, interweniował? Najprościej jest coś zamknąć. Ale trudno jest to odbudować. To ci, co rządzą, mają stworzyć warunki dla młodych, dla ludzi. 

Merytorycznej, spokojnej i rzeczowej rozmowie przysłuchiwał się kontrkandydat na burmistrza - Jerzy Wojnarowski.



Udostępnij i polub nas!

Polub w FacebookPolub w Google PlusPolub w TwitterPolub w LinkedIn


1 Nie lubię0