-
Opublikowano: 29 listopad 2017
-
Poprawiono: 05 styczeń 2018
-
29 Lis 2017
-
Odsłony: 8090
(Artykuł przeczytasz w 3 - 6 minut)
Kiełbasa wyborcza, jaką raczą nas władze gminy najwyraźniej nie smakuje wielu mieszkańcom. Kryta pływalnia to dobry pomysł, tylko pośpiech, jako wykazuje burmistrz, chcąc pochwalić się rezultatem jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami nie przekłada się na wyniki.
Część radnych wczoraj, tj. Radny Ptak i Wanicki starali się zablokować głosowania, które bezpośrednio mają wpływ na dalszy rozwój sytuacji. Obaj radni byli przeciwni zmianie planu zagospodarowania terenu przy ul. Moniuszki, potem poprawkom budżetowym, które przewidują w roku 2018 wyłożenie 3 milionów na rozpoczęcie inwestycji.
Czy pośpiech w budowie nie jest zgubny? Czy wybrana lokalizacja jest najlepszą z możliwych?
Burmistrz brnie do przodu, bo widmo przyszłorocznych wyborów powoli coraz widoczniejsze, a z kolejnym tygodniem zbliża się niechybnie... W poprzednich wyborach odkryty basen nad białką, teraz kryta pływalnia. Co będzie w kolejnych wyborach, w roku 2022? Aquapark?
Skoro mamy wyłożyć na kolejny basen 18 milionów, to może wyłóżmy je na odkupienie terenu z Zdroju? Wdzięczność, a co za tym idzie, wynik wyborczy burmistrz ma w kieszeni. Postawienie betonowej hali z wodą w środku nie przemawia do wielu, bardzo wielu mieszkańców. To miasto nadal żyje wspomnieniem i sentymentem. Może na tym powinien bazować Edward Szupryczyński w podążaniu za wyborczym zwycięstwem. Czy nie wstyd burmistrzowi, gdy lokuje potężne pieniądze w kiepski marketingowo pomysł postawienia hali w miejscu co najmniej dyskusyjnym, gdy na terenie najbardziej uczęszczanym przez przyjezdnych stoi pomnik głupoty poprzedniej władzy, ruiny Leśnej? To dla tego basenu, dla jego niezwykłego uroku, piękna w historii miasta przewijało się tylu turystów. Jeden z dwóch w Europie najpiękniej położonych basenów dziś przedstawia obraz klęski politycznej poprzedników, a i obecnej władzy chluby nie przynosi. Czy nie wstyd obecnej władzy w okresie letnim na scenie Muszli Koncertowej inicjować wydarzenie muzyczne typu "Kropka", czy inne imprezy, gdy za plecami przede wszystkim turystów, za wysokim płotem widać ruiny niegdysiejszej chluby tego miasta? Czy burmistrz tego nie dostrzega? Czy w końcu burmistrz słyszał pytania przyjezdnych wędrujących na teren Muszli Koncertowej lub ulicą Parkową wskazujących na ruiny i pytających, co to jest?
Można mieć wrażenie, że władza boi się mówić i cokolwiek robić w sprawie ruin. Burmistrz stawia na Moniuszki, bo podobno taki był wynik głosowania mieszkańców w marcu tego roku. Czy 500 głosów ma przesądzać o lokalizacji pływalni? Plac przy Moniuszki jest totalnie chybionym pomysłem. Dlaczego większe miasta budują swoje inwestycje tego typu w zupełnie innych miejscach niż mało widoczny plac przy ul. Moniuszki?
Taka inwestycja powinna powstać w eksponowanym miejscu. Przy trasie, którą porusza się najwięcej możliwych turystów spoza gminy. Najlepiej, gdyby to była ruchliwa trasa międzynarodowa, tak, by obiekt mógł zwabić kolejnych gości. Tak zrobiłby włodarz, który zapytał by o to człowieka od PR czy fachowca od marketingu. Obiekt należy sprzedać niczym towar w sklepie, a nie ukryć go przed wzrokiem przyjezdnych. Jak zamierza reklamować ten obiekt władza? Postawi przy moście Andrzeja tabliczkę z napisem - "Kryta pływalnia"?
Abstrahując jednak od chybionej lokalizacji trzeba wrócić do wątku "Leśnej". Skoro mamy wydać 18 milionów, to może zróbmy to inaczej? Znacznie rozsądniej? Radny Ptak proponuje wrócić do tematu ruin Leśnej. Czy nie lepiej tam postawić taką inwestycję? Może w końcu jest czas, by spłacić zadłużenie obiektu i cokolwiek z nim zrobić? A może lepiej dachem przykryć obecne kąpielisko nad białką a w Leśnej postawić to, co jest obiektem wspomnień mieszkańców ale i wielu ludzi, którzy powracają do Głuchołaz w okresie letnim, do czasów młodości, którą spędzali w wakacje w Głuchołazach? Ktoś powie, że teren jest ruchomy, że kurzawka. Zapytamy wobec tego, jak Niemcy postawili ten obiekt bazując na drewnianych palach wbitych w ziemię, na których obiekt stał aż do 97 roku. Mamy 21 wiek i większe możliwości i technologię.
Dlaczego nie powrócić do Leśnej? Do tego magnesu, tej perełki, która ściągała tu turystów w niezliczonych ilościach? To ten basen zapewniał byt turystyczny gminy. Jako jeden z najpiękniejszych w Europie zapewniał Głuchołazom sławę a jego zdjęcia nadal są publikowane w wielu zakątkach internetu, jako przykład piękna i symbiozy z naturą. Ale czy władza chce słuchać mieszkańców i przyjezdnych? Czy burmistrz rozmawiał ze zwykłym Kowalskim czy Nowakiem na temat pływalni przy Moniuszki? Pewnie nie, bo usłyszał by, jak dużą pomyłką jest ta lokalizacja. Zastanawiający jest coraz większy społecznie negatywny odbiór tej inwestycji. Głos krytyki słychać w mediach społecznościowych, na ulicy. Ale władza tym się nie przejmuje, bo sądzi, że stawiając betonowy monument zapewni sobie kolejną kadencję. Srogo może się zawieść na niezbitej pewności, że wystawienie kolejnej pływalni przed wyborami da spokój na kolejne 4 lata. A może czas zejść z piedestału i porozmawiać z ludźmi? Posłuchać głosu mieszkańca, niezadowolonego z takiego sposobu rządzenia? To niezadowolenie przełoży się niezbicie na wynik wyborów i kąpielisko przy Moniuszki nie podciągnie tego wyniku, a wręcz osłabi.
Już pisaliśmy o tym, że nasze miasto pod słowem "turystyczne" nie ma nic do zaoferowania. Kolejni właściciele pensjonatów, hoteli chcą sprzedać swe dobytki. Po tym jak poprzednio napisaliśmy o tylko trzech przykładach takich obiektów, w tym jeden z Głuchołaz, docierają do nas informacje, że takich przedsiębiorców, którzy chcą stąd uciec jest wiele więcej. Czarny scenariusz upadku turystyki w gminie zawisł niczym smog nad głowami mieszkańców.
A to własnie "Leśna" była kolebką turystki w mieście. To ulicą Parkową w przeciągu całego sezonu maszerowało tysiące przyjezdnych. To własnie po upadku "Leśnej" turystyka zaczęła w mieście zamierać. Polonia, którą właściciel, FWP sprzedał w 2004 roku argumentując, że skoro nie ma szans na odbudowę "Leśnej", to jego obiekt nie ma szans na istnienie. To także wiele innych obiektów, które podupadły, bo liczba turystów znacząco spadła.
Możemy tylko pisać. Władza i tak nie posłucha.
Grzegorz Ptak, Facebook:
Głuchołazy, w Was i presji społecznej ostatnia szansa aby powstrzymać ogromny kredyt na nieprzemyślaną inwestycję na kredyt 100 %. Powiem raz jeszcze. Dzisiaj jako jeden z dwóch radnych, ze mną głosował jeszcze Jacek Wanicki, zagłosowałem przeciwko budowie basenu na terenie targowiska na Moniuszki (pośrednio bo próbowaliśmy zablokować plan zagospodarowania przestrzennego a później budżet, który na przyszły rok zakłada już 3 miliony na ten wolnostojący betonowy klocek. W sumie w planach jest kredyt na 15 milionów brutto z opcją zwrotu VAT, choć specjaliści twierdzą, że pociągnie to lekko 18 milionów. Skoro władza nie przyjmuje mojego pomysłu rozbudowany ładnego basenu nad białką o basen kryty i elementy skandynawskiego spa, to może jeśli mamy zadłużyć miasto na dziesiątki milionów i ma być to wolnostojący basen to może warto wrócić do rozmowy nad basenem w zdroju. Jeszcze nic straconego sesja budżetowa za miesiąc. Tylko dwa głosy na nie! SZOK! :( to inaczej poświęcamy milion na odkupienie zdroju i powoli odbudowujemy naszą tożsamość.
Dobry artykuł!4
Nie lubię0