-
Opublikowano: 17 styczeń 2016
-
Poprawiono: 07 luty 2016
-
17 Sty 2016
-
Odsłony: 3239
Piotr Charczuk, aktor i reżyser prowadzący grupę młodzieży i seniorów przy Głuchołaskim Centrum Kultury planuje wydać bajkę. Jednak potrzebna jest Wasza pomoc.
"Któregoś pięknego, wiosennego dnia, błogi spokój królewskiego pałacu przerwał przeraźliwy płacz nowo narodzonego dziecka. Król z wrażenia upuścił koronę, służąca ze strachu wpadła pod łóżko, strażnik o mały włos nie spadł z wieży, a nadworny błazen prawie połknął swoje sztuczne wąsy.
Wszyscy mieszkańcy Witaminogrodu poczuli na plecach dziwne dreszcze. Tylko stara Kucharka ze spokojem wsłuchiwała się w coraz głośniejszy płacz dziecka, rytmicznie mieszając gotującą się zupę. Nastało wielkie poruszenie. Nigdy wcześniej w królestwie nie urodziło się nieuśmiechnięte dziecko. A co dopiero płaczące! Jednak nie to było najstraszniejsze. Płaczące dziecko było całe czerwone jak burak i tak bardzo rozgrzane, że nikt nie był w stanie go dotknąć. Wszyscy zgromadzeni w komnacie stali w bezruchu, sparaliżowani strachem. Żadna z osób nie potrafiła uspokoić płaczącego dziecka i po prostu najzwyczajniej w świecie się bała.
Wtem z końca sali dobiegł jakiś szum i towarzyszący mu charakterystyczny zapach czosnku i ziół. To stara Kucharka, wolnym krokiem podeszła do noworodka, wzięła go w swoje zahartowane od gorących garnków ręce i zaczęła delikatnie kołysać. W jednej chwili, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, dziecko przestało płakać i leciutko uśmiechając się zasnęło.
I tak oto, z wielkim hukiem przyszła na świat Królewna Grypula - jedyna córka Króla i Królowej Witaminogrodu..."
- Tak zaczyna się pełna przygód opowieść o jedynej w swoim rodzaju Królewnie i jej zmaganiu z dziwną chorobą - opisuje Piotr Charczuk. - Popełniłem tą bajkę z kilku powodów: po pierwsze mam syna Mikołaja, któremu chciałbym tą książeczkę zadedykować i kiedyś dać w prezencie. Na szczęście Miko jest zdrowym łobuziakiem:) ale jak większość dzieci odczuwa lęk przed chorobami i lekarzami. Chciałbym, żeby ta książeczka chociaż częściowo oswoiła dzieci (i nie tylko) z dotykającymi nas dolegliwościami i pokazała, że chorować można troszkę przyjemniej. Poza tym od zawsze było dla mnie wyzwaniem i jednocześnie marzeniem napisanie i wydanie własnej książki. Połowicznie je spełniłem. Jeszcze tylko trzeba postawić kropkę...
Z waszą pomocą chciałbym wydać książeczkę pt. "Grypula", aby cieszyła oczy, uszy i wyobraźnię małych i dużych:) Myślę, że razem damy radę!
BUDŻET czyli ile, na co i dlaczego tak dużo:)
Druk książki 1000 sztuk, "Grypula" będzie miała wymiar 15x19, około 60 stron, solidnie wykonana (aby przetrwała długie lata), bardzo dobrej jakości druk i papier, okładka karton laminowany,
oprawa graficzna,
skład i łamanie,
nagrody dla was, opłaty dla polak potrafi
Wszystko to mam nadzieję zamknie się w kwocie 12 500 zł SZCZEGÓŁY ZNAJDZIECIE TUTAJ